sobota, 29 marca 2014

Upolowane w marcu !

Marzec miał być dla mnie tym miesiącem, w którym kupię mniej. Taki generalnie miałam plan. Ale ....Ale jak zwykle nic z tego nie wyszło :D
A to wszystko nie tylko przeze mnie, ale też przez mojego TŻ, niespodziewanym wyjazdem i przy okazji szybką przebieżką po sklepach (nie byłabym przecież sobą), w miejscu gdzie generalnie ludzie kupują mniej. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Mianowicie np. w Hebe znalazłam rzeczy z wyprzedaży, których we Wrocławiu ma już chyba o miesiąca. Nie kupiłam wiele, ale było tego na prawdę sporo, a przy szafach z kolorówką nie było tłumów, jak u nas przy tego typu akcjach :D
Niezmiernie mnie to cieszyło, trafiłam bowiem na kosmetyki, na które od dawna miałam chrapkę, ale jakoś się nie kusiłam :)
A oto co udało mi się kupić :) A także dostać, nie musiałam za wszystko płacić sama na szczęście :)
HM'mowskie łupy za grosze :
- Nudes Eyeshadows - 5 - bardzo ładne kolory, codzienne a zarazem moje ulubione.
- body troats - macadamia nut - lip treat ment - 2 - ochronna pomadka o ust zawsze się przyda :)
- Eau de toilette - Lily of the Valley & Musk - 5 - zapach dość ciekawy, warto wypróbować. Były jeszcze mgiełki do ciała o pojemności 250ml też za piątaka, ale chciałam coś bardziej trwałego :)
- body troats - honey sugar - lip treat ment - 2 - kolejny zapasik :D Były jeszcze inne wersje, ale TŻ skutecznie mnie powstrzymał :)
- Duo lipgloss - nude/nude glitter - 5 - nie żebym narzekała na brak produktów do ust, ale żal był nie wziąć ;) to chyba jasne :D
- Oriflame - BB Cream kolor Medium - 19,99/Oriflame - kupiłam z ciekawości, zważywszy na dobre recenzje. Zobaczymy. Jak to nie wypali kupuję wreszcie prawdziwy, azjatycki BB Krem
- Maybelline - Corolama - Eye Shadow - 705 - 7,39/CND w Rossmannie - może to dziwne, ale chyba nigdy nie miałam cienia Maybelline. Uwielbiam ich maskary, lubię też szminki, ale jakoś do cieni mnie nie ciągnęło. Aż trafiła się atrakcyjna cena :)
- Catrice - Absolute Eye Colour - 450 Oh, It's Toffeeful ! - 9,99/Drogerie Natura - także kupiony na wyprzedaży. Dla mnie cienie Catrice są naprawdę dobrej jakości, trwałe i dobrze napigmentowane. Powoli uzbieram całą kolekcję ich beżowawych cieni :D
- Bell - 2 skin pocket mat - pressed powder - Beige No:043 - 10,19/Hebe - atrakcyjna promocja :D to był głowny powód zakupu tego pudru. A poza tym ma dość pozytywne opinie, warto go więc wypróbować :)
- Bell - Multi Mineral - Anti-Age Concealer - nr 2 - 5,99/Hebe - korektory Bell są całkiem dobre, może nie kryją jakoś niesamowicie, ale satysfakcjonują mnie :D tego osobnika jeszcze nie miałam, skuszona promocją postanowiłam wypróbować :D
- Catrice - LE Rocking Royals - Multicolor Blush - C01 Punk Up The Royals - 7,99/Hebe - łup wyprzedażowy. Czasami mam ochotę na mocniej zaakcentowane policzki, a nie bardzo miałam czym to zrobić. Teraz już mam :D
- Catrice - Absolute Eye Colour Quatro - 090 Before Or After Eight ? - 13,99/Natura - mam już inną czwórkę i jestem niesamowicie zadowolona ! Do kolekcji dołączyła ta z przepięknym turkusem (?)
- Essence - Lipstick - 65 Glow Neon Glow! - 3,99/Hebe - cena, bajka ! Bez obawy, nie daje takiego koloru na ustach :D
- Yves Rocher - Pomadka do ust nawilżająca Zmysłowy połysk - 71 Bois de Rose - 43/YR - zaciekawiona kolorówką YR postawiłam na szminkę. Póki co sprawuje się bardzo dobrze ;)
- Essence - Lipstick - 53 All About Cupcake - 3,99/Hebe - Z tego co zauważyłam Essence całkiem zrezygnowało z tej serii pomadek. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Zależy dla kogo, oprócz tych mam jeszcze jedną i jestem z niej zadowolona. Daje subtelny efekt, a w miarę długo utrzymuje się na ustach. W zamian wprowadzili błyszczyki (blee, nie przepadam) no i zostały te mocniejsze pomadki w czarnych opakowaniach. Ja załapałam się na wszystkie kolory, które mnie interesowały, ale szkoda, że już ich nie będzie...
- Manhattan - Lotus Effect - Nail Polis longlasting -71S - 13,99/Rossmann - niesamowity kolor ! Nawet Pani przy kasie się nim zainteresowała :) To lakier miętowy z zatopionym w nim kolorowym brokatem. Dam znać jak się sprawuje i pokaże wam efekt ;)
- Origlame - Tender Care - Coconut - 9,99/Oriflame - mój zdecydowany faworyt produktów Oriflame ! Jedyny ulubiony. Bardzo dobrze nawilża usta - ogólnie jest wielofunkcyjny, można go używać na wszystkie suche miejsca :)
- Yves Rocher - Ovale Lifting - 95/YR - krem, który podobno ma poprawić owal twarzy. Nie żebym miała już z tym problem, ale dostałam go w prezencie, a jak wiadomo darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda :DD
- Yves Rocher - sebo Specific Ultra Mat - 60/YR - także prezent. Krem matujący - idealnie spiszę się u mnie na zbliżające się powoli wysokie temperatury :) Przynajmniej mam nadzieję, że się spisze :)
- Flos-Lek - żel ze świetlikiem lekarskim i babką lancetowatą do powiek i pod oczy - 6,79/Rossmann - nie polubiłam się specjalnie z żelami pod oczy tej firmy, ale miałam inną wersję. Postanowiłam sprawdzić, czy ta też będzie mnie podrażniać
- Beaty Formulas - instant cooling mist - 3,99/SP - zbliża się lato a wraz z nim gigantyczne temperatury. To będzie mój torebkowy niezbędnik :D
- Glinka czarna dla cery tłustej - 8/Lawendowa Szafa (linki przekierowują do każdej z glinek) - tyle nasłuchałam się i naczytałam o właściwościach glinek, szczególnie rosyjskich, że postanowiłam kupić. A, że wypróbowałam już glinkę zieloną, i byłam z niej niesamowicie zadowolona postanowiłam zrobić, jak widać, zapasik :D.
- Glinka Kambryjska - 8/Lawendowa Szafa - nie będę się mądrzyć na temat ich temat, bo się nie znam, ale klikając w link wszystkiego się dowiecie :)
- Glinka Wałdajska - 8/Lawendowa Szafa
- Glinka z Morza Martwego - 8/Lawendowa Szafa

Warto polubić Lawendową Szafę na FB, często są tam kody zniżkowe. Mi udało się załapać na -15%, dzięki czemu wyszło na to, ze nie zapłaciłam za wysyłkę :D
- Original Source - Shower : Orange & Liqourice, Lime, Lemon & Tea Tree - 3,69/CND w Rossmannie - uwielbiam żele OS, a taka cena jest szalenie kusząca :D nie ma się co oszukiwać, musiałam wziąć :)
- Farmona - Tutti Frutti - kremowy peelnig myjący - karmel & cynamon - 6,29/CND w Rossmannie - przede wszystkim niesamowity, słodki zapach ! Aż chce się go zjeść :D
- Cien - Repair Conditioner - 2,99/Lidl - tutaj cena była głównym powodem zakupu, nie ma co kłamać :)
A może akurat dobrze się spisze :)
- Yves Rocher - Dezodorant  w kulce z aloesem BIO - 11,90/YR - kupiłam dla mamy, która jest uczulona na aluminum
- Farmona - Herbal Care - szampon Skrzyp Polny - 3,99/Biedronka - jeszcze resztki walentynkowej gazetki, a cena obniżona :)
- Green Pharmacy - Masło do ciała - Masło Shea i Zielona Kawa; Olej Arganowy i Figi - 7,99/Drogerie Natura - moi ulubieńcy nad ulubieńcami. Zainteresowanych zapraszam do recenzji ;)
- Green Pharmacy - Masło do ciała - Drzewo herbaciane i Zielona glinka - 4,89/CND w Rossmannie - natknęłam się na nie dosłownie dzień po zakupie poprzednich. I wzięłam, taka okazja rzadko się trafia :D
- Eveline - Spa! Proffesional - Orchidea & Kokos - 6,59/CND w Rossmannie - kiedyś bardzo lubiłam te balsamy, stwierdziłam że może warto na chwilę do nich wrócić :) Tym bardziej, ze cena bardziej niż korzystna za taką wielką butlę :)
- Colgate - Max White One - 2,99/CND w Rossmannie - moja ulubiona pasta do zębów, wzięłam wszystkie z półki :D
- Carex - Hand Gel - Moisture Plus - 4,49/SP - kto porusza się komunikacją miejską wie, że żel antybakteryjny jest niezbędny :D

Uff.... Ale się napisałam :D
CZAS IŚĆ NA ODWYK !!

Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :*

niedziela, 23 marca 2014

BingoSpa, Błotna maska do twarzy z kolagenem - Kolejne KWC nie dla mnie ?

Ja już nie wiem co jest z tym całym KWC i moim ciałem. Nie sugeruje się może jakoś specjalnie przed zakupem danego kosmetyku tym, czy jest on KWC na wizażu, czy nie. Zwykle dowiaduje sie o tym później, po zakupie :D To już któryś produkt tego "typu", który kompletnie się u mnie nie sprawdził. No, chyba że nie umiem z niego korzystać, albo tak ma być.
Mowa tu o maseczce do twarzy z kolagenem, marki BingoSpa.

Opis producenta :
Błotna maska do twarzy BingoSpa z kolagenem to preparat na bazie Czarnego Błota z Morza Martwego charakteryzującego się silnym działaniem odżywczym na skórę. Jest nadzwyczaj skuteczne w walce z problemem przetłuszczającej się skóry, niezastąpione w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej oraz nieocenione w zwalczaniu trądziku i wykwitów skórnych wywołanych łojem zatykającym pory skóry. Maska błotna BingoSpa ma dobroczynny wpływ na pory skóry – odtyka je, ściąga, dezynfekuje, pielęgnuje, oczyszcza, co może owocować zmniejszeniem wydzielania się łoju i zmniejszeniem ryzyka pojawienia się zmian trądzikowych.
Maska błotna BingoSpa zawiera składniki aktywne:
  • 10% naturalnego błota z Morza Martwego 
  • 5% rozpuszczalnego kolagenu
Skład : Aqua, Dead Sea Mud, Kaolin Clay, Zinic Oxide, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Cetyl Alcohol, Peppermint Oil, Citric Acid, DMDM-Hydrantoin, Metyl Paraben, Etyl Paraben .
Warto zacząc od informacji podstawowych. Bardzo fajny stosunek ceny do pojemności - zapłaciłam za nią ok. 10 zł w Auchan, a pojemność to aż 150ml ! Opakowanie może nie jest zbyt poręczne, ani higieniczne - maseczka znajduje się w dużym słoju, nie zabezpieczonym żadną folią - nie wiemy wiec czy ktoś nie utopił tam swoich łapek, bo to że odkręcał jest właściwie pewne. Utrudniona jest też przez to aplikacja - nie wiem czy fajnie jest tak grzebać tam palcami, a potem nakładać te bakterie na twarz. Dlatego ja - człowiek geniusz - nakładałam ją pędzlem, zwykłym płaskim pędzlem do podkładu. Do podkładu go nie używam, dlatego to tego spisał się idealnie ;)
Zapach - taki błotny, odrobinę drażniący. Kolor jak kolor, widać, dla mnie nie ma to większego znaczenia.
Co mam jej do zarzucenia ?
Nie mam specjalnie wrażliwej cery dlatego nie przejmowałam się DMDM-Hydantoiną w składzie, która u wrażliwców może powodować podrażnienia.
Pierwsza aplikacja - nie minęło 30 sekund, a moja twarz DOSŁOWNIE zaczęła się palić :D
Nie no to nie jest nawet śmieszne. Myślałam że zwariuję i wsadzę sobie łeb pod kran z lodowatą wodą.
Spłukałam ją po 2 minutach.
Druga aplikacja - myślę sobie, "może miałam zły dzień, dam jej szansę". Wytrzymałam niewiele dłużej.
Kilka kolejnych aplikacji - uwzięłam się na nią. Powiedziałam sobie, ze dam radę.
Niestety nic z tego. Wytrzymałam trochę dłużej, ale pieczenie nie mijało, wręcz się nasilało z sekundy na sekundę.
Moja twarz nie przyjmuje tej maseczki, dlatego tez nie mogę ocenić jej działania. A szkoda, bo wiązałam z nią wielkie nadzieje.
Po zmyciu jej moja twarz jest zaczerwnieniona. Nie, nie jest zaczerwieniona. Jest PURPUROWA !!!
Ratowała mnie jedynie woda termalna Uriage, którą nosiłam za sobą po całym mieszkaniu.

Może któraś z Was jej używała i da mi znać czy tak ma być i mam wytrzymać, czy wyrzucić ją do kosza ?
Z pewnością wypróbuję inne warianty masek BingoSpa, żeby przekonać się czy też tak na mnie działają.

Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :*

czwartek, 13 marca 2014

Pustaczki / projekt denko luty ! cz.II

Nie wiem jak ja to robię, że zużywam taką masę produktów :D
Zdawało mi się, że jest tego naprawdę niewiele, a tu proszę musiałam zużycia zamieścić w 2 notkach, bo nikt by tego nie przeczytał :D
Nie przedłużajmy więc, nie każdy ma dużo wolnego czasu :


- Isana- Creme Dusche - Scheabutter & Passionfrucht - żele Isany uwielbiam, ten zapach jednak nie był moim ulubionym ... Nie wiem jakoś w sklepie ładnie pachniał :D W każdym razie żel bardzo fajny, skóry za bardzo nie wysusza. Całkiem wydajny i za niewielkie pieniądze. Kupię ponownie na pewno, ale inny zapach
- Alterra - Handcreme - Bio-Granatapfel & Aloe Vera - [RECENZJA] kremik bardzo przyjemny, uratował mi skórę ;) Kupię ponownie
- Isana - Handcreme - Intensiv, 5% Urea - kupiłam go dzięki pozytywnym recenzjom nissiax i nie zawiodłam się. Dobrze, wręcz niesamowicie nawilża, szybko się wchłania. Ma ładny, delikatny zapach. Kupię ponownie
- Apart - żel pod prysznic - karru - tego nie polubiłam. To już ostatni z moich szalonych zakupowych zapasów. Zapach jak zapach, ale wysuszał skórę więc nie kupię ponownie


- Green Pharmacy - Masło do ciała - Rumianek i Imbir - [RECENZJA] mój wielki ulubieniec ! Chyba zasłuży na miano mojego KWC. Niesamowite nawilżenie, brak parafiny w składzie, to to czego moje ciało najbardziej potrzebuje. Szybko się wchłania i niesamowicie pachnie ! Już robię zapasy. Kupię ponownie
- bebeauty Spa - peeling do ciała - borówka - zdzierakiem na pewno nie można go nazwać, ale chociaż ładnie pachniał. Zużyłam go po prostu jako żel po prysznic. Nie kupię ponownie
- Farmona, Tutti Frutti - mus do ciała - figi i daktyle - całkiem przyjemny zapach, nawilżenie takie sobie, ja potrzebuję lepszego, ale w sumie może być. Ale był bardzo wydajny. Jak ktoś nie potrzebuje bardzo nawilżać skóry to warto go polecić. Nie wiem jakoś mam mieszane odczucia do tego produktu. Raczej nie kupię ponownie


- Carea - płatki kosmetyczne - [RECENZJA] moje KWC. Nie muszę tu chyba dużo mówić. Zawszę będę do nich wracać. Kupię ponownie
- Sensique - cukrowy peeling do rąk drobnoziarnisty o zapachu czekolady - [RECENZJA] przyjemniaczek. Taka buteleczka starcza mi mniej więcej na pół roku użytkowania 2-3 razy w tygodniu. Dobrze zdziera, pozostawia tłustą, olejkową wastwę na dłoniach. Kupię ponownie
- Linda - kremowe mydło w płynie - Tutti Frutti - fajny zapach, nie wysusza skóry. Trochę wodniste, więc nie za bardzo wydajne. Szkoda, ze to edycja limitowana, bo przypadło mi do gustu. Nie przywiązuję większej uwagi do mydeł w płynie. To było w porządku. Kupię ponownie



- Puma - jam - bradzo fajny zapach, ale nie utrzymywał się długo na skórze, staram się już nie kupować takich produktów,chcę zainwestowac w coś lepszego. Nie kupię ponownie
- Colgate - Herbal with Maneral Salts - nie przypadła mi specjalnie do gustu. Nie odświeżała oddechu, nie była nawet "smaczna". Jedną chyb a jeszcze gdzieś mam, ale nie kupię ponownie.
- Oriflame - Tender Care - Vanilla - mój ulubiony produkt od Oriflame. Bardzo wydajny. Moje usta naprawdę dziękują mi kiedy go używam. Zawsze kładę grubą warstwę na noc i rano budzę się z ustami, które nic tylko całować ;) Tylko to opakowanie trochę mi nie odpowiada, ciężko wygrzebać to co jest na ściankach. Kupię ponownie

No i koniec wreszcie, a już mam sporo zużyć marcowych ;) Ktoś coś miał ? :)

Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :*

wtorek, 11 marca 2014

Pustaczki / projekt denko luty cz.I

Pomimo tego, że luty jest króciutki udało mi się zużyć naprawdę wiele produktów :)
Stwierdziłam, że naprawdę jestem terminatorem. Zużywam chyba najwięcej kosmetyków ze wszystkich ludzi na świecie :D Niektóre sprawdziły się bardziej, drugie mniej. Jedne mnie zawiodły, drugie zachwyciły.
Za chwilkę dowiecie się wszystkiego. Może nie jest tego tak dużo jak zwykle, jednak i tak uważam ten miesiąc za udany w zużycia :)
Tradycyjnie kolorówka :

- Ruby Rose - 04 - Kiedyś byłam wielką fanką tych paletek. Odpowiadały mi kolory, pigmentacja jest całkiem w porządku, tylko trochę się osypują. Od kiedy odkryłam inne marki i w ogóle inne cienie te odeszły w zapomnienie :D Nie kupię ponownie, pałam miłością do innych ;)
- Miss Sporty - So Clear, Coverstick - 01 - Podobnie jak powyżej, zużyłam "w młodości" wiele opakowań tego korektora. I nadal nie mam mu nic do zarzucenia ;) dobrze krył niedoskonałości, nie było go mocno widać na twarzy, na czym mi zależy. Tylko, ze chyba już go nie produkują, więc nie kupię ponownie. Zresztą odeszłam już od korektorów tego typu.
- w7- Perky Peach - z tym produktem wiąże się zabawna historia. Oczywiście kupiłam, bo poleciałam na ładne pudełeczko. Myślałam, że to będzie coś w stylu wazeliny do ust, nie przeczytałam nawet co jest napisane na opakowaniu. Otwieram a tu niespodzianka - różowe coś, ni to błyszczyk, ni to wazelina. Takie nie wiadomo co. Nie zużyłam do końca. Nie nawilżał ust, właściwie też nie błyszczał. Nie kupię ponownie.
- Essence - get BIG! lashes - na ten tusz czaiłam się od dawna, nie wiem w sumie dlaczego, kosztował przecież coś ok. 10zł. W końcu kupiłam na wyprzedaży. I tak żałuję, że go wycofali, a ja nie zainteresowałam się nim wcześniej ! Jak on ładnie pogrubia rzesy ! No cudo po prostu. Jestem głupia. Nie kupię ponownie, bo nie mogę.
- H&M - Mega Volume - a tego cudaka wzięłam w gigantycznej kolejce do kasy. Za piątaka. I był w porządku. Ale taki raczej dzienniaczek. Chociaż jak się człowiek przyłożył to i na imprezę mógł wyjść z efektem "WOW". Nie osypuje się i nie skleja rzęs. Duża szczota, ale ja takie właśnie preferuję. Nie kupię ponownie, nie widziałam już go w sklepach. Albo jestem ślepa

I pielęgnacja :

- Joanna, Argan Oil, serum do końcówek włosów - [RECENZJA] - jak dla mnie na prawdę przyjemny produkt. Lubię taki rodzaj serum do włosów. Gęsty, ale nie obciąża, nie tłuści, nie skleja włosów. Oczywiście zaaplikowany nie w jakiejś kosmicznej ilości. Dobrze się na niej prostuje włosy, a zawsze to jakaś ochrona. Tylko to opakowanie ... Strasznie ciężko było je otworzyć. Kupię ponownie
- Timotei - wyrazisty kolor, odżywka - w sumie to zwykła odżywka. Tyłka mi nie urwała, ale była w porządku. Nie kupię ponownie
- Timotei - wyrazisty kolor, szampon - obciążał włosy, generalnie nie dla mnie. Nie kupię ponownie
- Schwarzkopf, schauma - Odbudowa i Pielęgnacja - [RECENZJA] - jedna z moich ulubionych odżywek bez spłukiwania. Zasłużyła nawet na miano mojego KWC. Nie obciąża włosów, dobrze się rozczesują, ładnie pachną ;) Kupię ponownie


- Alverde - Pflegeol - Patchouli, Casis - miałam w zapasach ostatnią buteleczkę, bo oczywiście jak coś jesr dobre, fajne i wszyscy to lubią to przecież trzeba wycofać ... Niesamowity zapach, niesamowite właściwości. Używałam zarówno to włosów, jak i do ciała - wszędzie spisała się wspaniale. Nawilżenie i zapach na 5+. Mam wersję kokosową, która zastąpiła tą i pomimo, że jestem fanką kokosowych zapachów, ta nie przypadła mi do gustu. Nie kupię ponownie, a szkoda.
- Argan Oil - Bioelixire - jakiś wielki bum się zrobił wokół tego produktu. A dla mnie to nic szczególnego. Ogromny otwór, który mnie denerwował. Strasznie niewydajny. Na szczęście nie obciążał włosów, ale jakiegoś szczególnego, dobrego działania na moje włosy nie zauważyłam. Nie kupię ponownie
- Balea - Colorglanz 2 minuten kur - Cocos + Tiareblute - fajna, ale nie widzę różnicy między działaniem tej maski, a jej kokosowej siostry odżywki - 2 razy większej i 2 razy tańszej. Włosy były po niej miękkie, sypkie. Czyli takie jak lubię najbardziej ;) To co mi przeszkadzało to strasznie sztuczny zapach, aż drażnił mi nozdrza :D Nie kupię ponownie, nie widzę sensu przepłacać.
- Oriflame - HairX Schine Boost Serum - [RECENZA] - nie mam nawet ochoty wypowiadać się o tym produkcie. Zainteresowanych odsyłam do recenzji. Nie kupię ponownie. Na pewno.


- Bioderma - Sebium, Gel moussant - [RECENZJA] - mam mieszane uczucia do tego produktu. Bo niby fajny, ale trochę wysuszał mi cerę. Nie używałam go więc codziennie. Niesamowicie wydajny, to trzeba mu przyznać. Fajna, mała buteleczka na wyjazdy. Ale chyba jednak nie kupię ponownie, wciąż szukam ideału.
- Sebamed - Gesichtskreme - o ten krem mnie zaskoczył. Pokaźną próbkę dostałam kiedyś podczas zakupów w DMie. Strasznie tłusty i trochę nie przyjemne pachnie, ciężko rozprowadzić go na skórze. Ale za to jak on nawilża ! NIEBO! Kupię ponownie, ale dopiero na zimę, teraz aż tak bardzo go nie potrzebuję.
- Oxycort 'A' - maść - maść, którą od wieków podkradałam mamie. Leczy w mig ranki po rozdrapanych wypryskach. Polecam wszystkim ;) Kupię ponownie, coś tam o czasu do czasu wyskoczy, a ja przecież nie mogę powstrzymać moich rąk, one żyją wtedy własnym życiem :D
- Ziaja - tonik ogórkowy - mój, jak do tej pory, ulubiony tonik. Odświeża i nawilża, skóra się po nim nie lepi, co jest dla mnie bardzo ważne. No i do tego przepięknie pachnie ogórkiem ;) To już enta moja buteleczka, kupię ponownie kolejną
- bebeauty - płyn micelarny - osławiony wszędzie gdzie tylko można, nikomu nie trzeba go raczej przedstawiać. A jeśli trzeba to już sio do Biedronki ! Świetny micel za śmiesznie małą kasę. Radzi sobie ze zmywaniem makijażu w 3 sekundy. O ile nie jest wodoodoporny, do tego potrzebny jest większy kaliber. Mam już kilka buteleczek w zapasie, będę kupować ponownie


- Gal, Dermogal A+E - skusiłam się na te kapsułki wreszcie i ja :) Nie wiem o co chodzi z tą rybą, dla mnie nie śmierdzą, a że zapachu ryb nienawidzę od razu bym poczuła ;D produkt wielofunkcyjny, stosowałam zarówno na twarz, jak i łokcie, a nawet skórki przy paznokciach. Bardzo dobrze nawilża, trochę długo się wchłania, ale to nie jest jakieś duży problem. Produkt naprawdę godny polecenia. Kupię ponownie
- Argile - Maseczka, zielona glinka - od przygody z tą glinką zakochałam się ogólnie w glinkach i już mam zapasik :D To opakowanie starczyło mi na 3 użycia, teraz kupilam giganty ;) Cera jest bardzo dobrze oczyszczona, raz na jakiś czas, jako że nie mam z tym większych problemów lubię użyć. Czas teraz wypróbować inne. Napewno kupię ponownie zieloną glinkę, ale raczej innej firmy. Tańszą i większą :D

Jednak dużo tego, muszę podzielić na 2 części :D
Dajcie znać, czy coś miałyście i jak wam się sprawdziło ;)

Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :*

poniedziałek, 10 marca 2014

WYNIKI !!

Losowałam tradycyjnie, wypisywałam Wasze nicki na kartkę, zamykałam, wrzuciłam do czapki i hop ;)

Ogłaszam uroczyście wyniki rozdania :

Zestaw nr 1 wygrywa : MyLife Blossom
Zestaw nr 2 wygrywa : Luiza

Serdecznie gratuluję ;)

Czekam na odpowiedź na maila, którego właśnie do was skrobię z adresem do wysyłki ;)

piątek, 7 marca 2014

Przypominajka o rozdaniu !

Macie czas do jutra (8.03) do północy.
Przypominam, że będzie dwóch zwycięzców ;)
Nagrody prezentują się tak :
1. Lakiery Lovely Blink Blink - nr 2 i 4
2. Lakier Miss Selene - nr 174
3. Kredka Manhattan Khol Kajal Eyeliner 1
4. Kredka Manhattan Go Big! Eyeshadow Pen - Grey 109C
5. Balea Dushe & Shampoo for Kids - Raubtiere
6. Krem na noc i krem na dzień Olay Essentials complete



 1. Lakiery Lovely Blink Blink - nr 1 i 3
2. Lakier Miss Selene - nr 163
3. Kredka Essence kajal pencil - 01 black
4. Kredka Manhattan Go Big! Eyeshadow Pen - Pearl 12N
5. Balea Dushe & Shampoo for Kids- Vulkane
6. Krem na noc i krem na dzień Olay active hydrating




 Notkę z rozdaniem możecie znaleźć TUTAJ 

 Życzę powodzenia ;)


Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :*  

wtorek, 4 marca 2014

Uwaga na bubel od Oriflame ! HairX Shine Boost Serum for Light hair

To, że to serum niby ma nadawać połysk, to chyba jest jakiś żart.
Horror to mało powiedziane, dramat ? Jeszcze mniej. Dawno nie miałam takich problemów z włosami jak po przygodzie, krótkiej bo krótkiej, z tym kosmetykiem.
Wzięłam je pod wpływem chwili, było w promocji w jednym z ostatnich katalogów. Tak wiem, jak to ja. Mogłam zapłacić mniej i nie brać tego dziada, ale zwyciężyła ciekawość.
Nigdy nie przepadałam za zakupami kosmetyków z katalogów typu Avon, czy Oriflame. Nie żebym jakoś specjalnie zwracała uwagę na skład kosmetyków, wiem jednak czego moje ciało nie lubi i staram się tego wystrzegać. Dlatego lubię przed zakupem sprawdzać, czy dane produkt ma coś złego dla mnie i nie kupować go oczywiście, jeżeli tak. W przypadku kosmetyków "katalogowych" nie mamy oczywiście takiej możliwości. Swoją drogą powinni o tym pomyśleć, ale z drugiej strony katalogi wyglądałyby wtedy chyba jak encyklopedie. I tak źle i tak nie dobrze. A tu co mamy ? Przekonajmy się :
* źródło http://pl.oriflame.com/products/product-detail.jhtml?prodCode=23707

OPIS PRODUCENTA :
Lekkie serum z wyciągiem z białych pereł rozświetla włosy w odcieniach od jasnego brązu do blondu. Zawiera system ProShine, który przywraca zdrowy blask jasnym włosom.
Skład : Aqua, Alcohol Denat., Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Phenyl Trimethicone, Propylene Glycol Dibenzoate, Parfum, Carbomer, Glycerin, Tromethamine, Hydrolyzed Pearl, Maris Sal, Diamond Powder, Phenoxyethanol.
No sorry, alkohol na drugim miejscu w składzie ? Gdybym tylko to wiedziała ... W życiu nigdy bym go nie wzięła. Co mam mu do zarzucenia ?
Przede wszystkim to, że moje włosy, DOSŁOWNIE, po jednym użyciu tego produktu za drugi dzień zaczęły się kruszyć !! To jest po prostu niedopuszczalne. Jak w ogóle można coś takiego wypuścić na rynek ? 
Nie muszę chyba wspominać, że połysku nie było. To się rozumie samo przez się.
Serum samo w sobie jest strasznie rzadkie. Miałam nawet problem ze zrobieniem zdjęcia, ciągle mi spływał z ręki. Wali od tego alkoholem od "pierwszej pompki". Nie ma tu co kłamać, dla mnie śmierdzi wódką. 
Nie mam nic miłego na jego temat do powiedzenia.
Jak już wspomniałam włosy były przesuszone, łamliwe, szorstkie.
Użyłam go może 3 razy, idzie po prostu do śmieci.
Walczę teraz z naprawą moich biednych włosów. Stosuję same nawilżacze, olejki, domowe maseczki . Wszystko co może mi w jakiś sposób pomóc.

Najgorszemu wrogowi bym go nie poleciła. Miałyście z nim do czynienia ?

Przypominam wam jeszcze o ROZDANIU

I żegnam się, kurować moje włosy dalej.

Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :*

sobota, 1 marca 2014

Upolowane w lutym !

Luty - najkrótszy miesiąc w roku.
Owszem, zgadzam się, ale co z tego ?
I tak się obłowiłam :D
Tak prezentują się moje łowy :
Jestem z siebie dumna, bo nie kupiłam nic z "walentynkowej" gazetki biedronkowej. Wpadłam tam kilka dni później (po mleko) i moim oczom ukazały się świetne produkty w śmiesznie niskich cenach :
- Nivea, long repair - odżywka odbudowująca - 4,99/Biedronka - już od dawna się na nią czaiłam, wiele osób ją poleca, mam nadzieję, że i mi się sprawdzi :)
- Eveline - Slim Extreme 3D - Superskoncentrowane serum modelujące pośladki - Push-Up - 2,99/Biedronka - nie nie liczę na to, że będę miała super jędrne pośladki od tego produktu :D
- Perfecta Shower - żel pod prysznic peelingujący - Drobiny ziaren kawy - pobudzające wygładzenie, gruboziarnisty oraz Drobiny orzechów i migdałów - zmysłowe wygładzenie, drobnoziarnisty - 3,99/Biedronka - wzięłam tak o, na wypróbowanie
- AA - Wrażliwa Natura - Nawilżający żel d mycia twarzy - 5,69/CND w Rossmannie - swego czasu nie miałam już żadnego żelu do mycia twarzy w zapasie, cóż teraz znów mam klika :D
- Eva Natura - Pielęgnacyjny tonik do twarzy - 3,69/CND w Rossmannie - niska cena była głównym powodem zakupu, kolejnym - ciekawość :D
- Eveline - Kompleksowy krem BB - cera śniada - 6,19/CND w Rossmannie - słyszałam już tyle i dobrych i złych opinii na jego temat, że sama postanowiłam wypróbować. A CND to najlepsza okazja
- Yves Rocher - purbleuet - Express Eye Makeup Remover - symboliczny 0,01/YR - to dla niego poszłam do YR, nie przepadam za dwufazówkami, ale może akurat ten mi się sprawdzi :)
- Yves Rocher - I love my planet - Radiance Schampoo - 9,54/YR - już pisałam wam o nim TUTAJ , szału nie ma, ale przy fajnych akcjach będę do niego wracać
- Wellness&Beauty - Cremedusche - Kakao and Jojoba - 2,29/CND w Rossmannie - zabił mnie zapach, musiałam mieć !
- Kamill - Hand Creme - Intensive - 5,49/Rossmann - miał być drugi krem gratis, nie było bo nie dowieźli gratisów bla bla bla, trudno wzięłam, zobaczymy, może akurat będzie fajny
- Eva Natura - Szampon do włosów z tendencją do łupieżu - Brzoza oraz Szampon do włosów osłabionych, wypadających, łampliwych - Czarna rzepa- 2,39/CND w Rossmannie - cena i ciekawość :D
- Tołpa - dermo face - hydrativ - nawilżający lekki krem odprężający na dzień - 36,99/tolpa.pl - kusząca okazja, do każdego kremu z serii derma face można było wybrać serum za grosik
- Tołpa - derma face - provivo 35+ - serum przywracające młodość skóry - 0,01/tolpa.pl - mam cerę suchą, płytką, czyli skłonna do zmarszczek dlatego zdecydowałam się na to serum
- Garść próbek - 0,05 - do każdego zamówienia ze sklepu tołpa można wybrać 5 próbek, chętnie skorzystałam ;)
- Alterra - Lipenpflege - Kamille - 3,99/Rossmann - kupiłam, żeby zadbać o swoje rzęsy i brwi, niesamowity skład za tak niską cenę
- Synergen - 5in1 Wasch-Kreme - 5,19/CND w Rossmanie - dawno nie miałam tekigo produktu, zobaczymy co z niego za ziółko
- Rimmel - Moisture Renev Lipstick - 700 Nude Delight - 12,99/Drogeria Natura - Ten kolor od dawna już mi się podobał, skusiłam się, bo myślałam, ze już go nie będzie. Jeżeli nie kupiłyście go, a macie ochotę to spokojnie - zmienili tylko opakowanie, ten kolor nadal jest dostępny
- Catrice - Absolute Eye Colour- 580 Carrots Of The Caribbean - 3,99/Drogeria Natura - wyprzedaż, a kolor ciekawy, będzie fajny na lato
- Catrice - Infinite Shine Lip Gloss - 100 Peach in The Beach - 3,99/Drogeria Natura - także wzięty z powodu wyprzedaży
- Catrice - Absolute Eye Colour - 620 Inglorious Mustards - 3,99/Drogeria Natura - myślę, ze będzie fajny latem, do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka ;)
- for your Beauty - Concelaerpinsel - 9,99/Rossmann - moje ulubione ostatnio pędzle, kupiłam po prostu kolejny do kolekcji :)
- Isana - Pace 6 Lady Racerer - 19,99/Rossmann - wypatrzyłam na promocji, jestem ciekawa jak się sprawdzi, jeżeli będzie dobra to na pewno zostanie ze mną na dłużej
- Bourjois - Volume Glamour - Mascara Extra-Volumatur - 24,59/Rossmann - promocja, a że nigdy nie miałam maskary Bourjois ...
- Wibo - Base Nail Polish - nr 4 - 3,00/CND w Rossmannie - ciekawy kolor, ale sam lakier beznadziejny, strasznie szybko ściera się z końcówek ...
- Essence - Powder Brush - 10,39/Hebe oraz Blush Brush - 9,59/Hebe - z okazji otwarcia nowego Hebe we Wrocławiu była promocja -20% na wybrane marki. Zdecydowałam się na szczęście tylko na 2 pędzle. Mięciusie ;)
- Dove - purely pampering - shea butter and warm vanilla - 3,99/Biedronka - kolejna wyprawa do Biedry udana ;) Szkoda, że nie było więcej ...

A jak tam wasze zakupy ? Może miałyście któryś z tych produktów ? Dajcie znać ;)

Aj i przypominam o ROZDANIU

Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :* 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...