wtorek, 6 maja 2014

Rodem z PRL - Biały Jeleń, hipoalergiczny żel do mycia twarzy

Historia marki sięga 1921 roku, więc nawet wcześniej niż PRL, oczywiście, natomiast jest to marka, która niesamowicie mi się z tym okresem kojarzy. Sama nie mogę tego pamiętać, ale mama wspomina mydła w kostce Biały Jeleń i generalnie markę Pollena ze wzruszeniem, pewnie wspomina swoją minioną młodość :D (Pozdrawiam mamusiu, nie gniewaj się:D).
Pewnego pięknego dnia natknęłam się na nie w Hebe i nie mogłam oprzeć się pokusie, żeby ich nie wypróbować. I wzięłam od razu 2 dostępne tam wersje.
Mianowicie (czy ja nie nadużywam tego słowa?) :
  • wersja niebieska - z oczarem wirgilijskim - Complex ecoderm głęboko oczyszczający - bez alergenów - dla cery tłustej i trądzikowej, ze skłonnością do alergii
  • wersja zielona - z aloesem i ogórkiem - Complex ecoderm odświeżający - bez alergenów - dla cery normalnej i mieszanej, ze skłonnością do alergii
Opis :
Hipoalergiczny żel do mycia twarzy z aloesem i ogórkiem przeznaczony jest do oczyszczania skóry normalnej i mieszanej. Delikatnie usuwa makijaż i zanieczyszczenia oraz zapobiega rozwojowi bakterii. W efekcie skóra twarzy jest dokładnie oczyszczona, odświeżona, gładka i miękka.
Przebadany dermatologicznie wśród osób z alergiami skórnymi.
Zawiera:
- ksylitol i laktitol - składniki utrzymujące prawidłową równowagę ekosystemu mikroflory skóry,
- ekstrakty z aloesu i ogórka - zapewniające odpowiedni poziom nawilżenia i uczucie odświeżenia,
- alantoina i pantenol - łagodzące podrażnienia skóry i stymulujące jej naturalne procesy regeneracyjne. 


Opis :
Hipoalergiczny żel do mycia twarzy z oczarem wirginijskim przeznaczony jest do oczyszczania skóry tłustej, ze skłonnością do trądziku. Delikatnie usuwa nadmierną warstwę lipidową skóry nie wysuszając jej oraz zapobiega rozwojowi bakterii.
Przy regularnym stosowaniu zmniejsza łojotok oraz skłonność do powstawania wykwitów.
Skóra jest idealnie oczyszczona, gładka i świeża przez cały dzień.
Produkt przebadany dermatologicznie wśród osób z alergiami skórnymi.
Składniki:
- AC. NETTM – związek kwasu oleinowego i NDGA,
- kwas oleinowy - zwalczający nadmierny łojotok,
- NDGA - regulujący wzrost komórek, zmniejszający nadmierne rogowacenie i stany zapalne skóry,
- ksylitol i laktitol - składniki utrzymujące prawidłową równowagę ekosystemu mikroflory skóry,
- ekstrakt z oczaru wirginijskiego - działający delikatnie ściągająco i dezynfekująco. 

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Glycerin, Lactitol, Xylitol, Butylene Glycol, PEG-60 Almond Glycerides, Caprylyl Glycol, Carbomer, Nordigydroguaiaretic Acid, Oleanolic Acid, Allantoin, Citric Acid, Hamamelis Virginiana Leaf Water, Alcohol, Tetrasodium EDTA, PEG/PPG-120/10 Trimethypropane Trioleate (and) Laureth-2, PEG-14M, Parfum, Sodium Benzoate, CI 42090


Opiszę wam przede wszystkim ten z aloesem i ogórkiem, druga wersję niedawno zaczęłam dlatego tylko o niej napomknę.
Ogólnie żel taki sobie, ale to co najbardziej mi w nim przeszkadza to konsystencja. Żel jest strasznie rzadki, przelewa się przez palce, nie zdążę nawet, jak wyleję na rękę dobrzeć do twarzy :D Bo już lądują w zlewie (umywalce? w łazience są umywalki ? :D). Co sprawia, że jest ogromnie niewydajny.
Ta wersja przy dłuższym, codziennym stosowaniu wysusza odrobinę skórę. I to w dziwnych miejscach - okolice podbródka, policzki przy nosie :D
Dość dobrze oczyszcza cerę, nie szczypie w oczy (przede wszystkim!), nie podrażnia skóry.
A ten niebieski - jak na razie cudo ! Nie wysusza skóry jak jego brat, co dla mnie jest już ogromnym dla niego plusem. Mam cerę suchą, więc dodatkowe wysuszanie nie jest mi potrzebne. 
Mimo zawartości SLS nie pienią się nawet tak strasznie, jak można by się tego spodziewać - dotyczy to obu produktów. Tak samo jak zapach - delikatny, mało wyczuwalny i dość ciężki do zdefiniowania (a może ja nie jestem dobra w opisywaniu zapachów? No, nie jestem :D)
Nie wiem jak radzą sobie z demakijażem - ja zawsze najpierw zmywam makijaż płynem micelarnym, dopiero potem domywam resztki żelem. I z resztkami radzi sobie dobrze. 

Miałyście z którymś z nich do czynienia ? 

Trzymajcie się,
Pozdrawiam cieplutko W. :*

4 komentarze:

  1. Chciałam kupić wersję z aloesem i ogórkiem , ale po Twojej recenzji chyba jednak się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam ich jeszcze, ale raczej na pewno się nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...